Rekrutacje na lato – nawet 20 chętnych na miejsce, ale wielu rezygnuje. W cenie młodzi i seniorzy
Rekrutacje na lato – nawet 20 chętnych na miejsce, ale wielu rezygnuje. W cenie młodzi i seniorzy
Lato, jak co roku, przynosi wzmożone zapotrzebowanie na pracowników w sektorach tj. HoReCa, handel i rolnictwo. Jak wynika z analizy Grupy Progres, wspomniane branże generują obecnie ok. 70% ofert etatów sezonowych. Na każdy z nich odpowiada nawet 20 osób, ale wielu rezygnuje z rozmowy kwalifikacyjnej albo po otrzymaniu propozycji zatrudnienia odmawiają jej przyjęcia. Mile widziani są młodsi i starsi. Co 10 ogłoszenie pracy na sezon wymaga statusu ucznia lub studenta, a co 20 pracodawca zaznacza w ofercie, że chętnie zatrudni seniora.
W ciągu ostatniego tygodnia w największych portalach z ogłoszeniami o pracę pojawiło się ponad 25 tys. ofert rekrutacji sezonowych, wynika z analiz Grupy Progres. Najwięcej w województwie pomorskim, śląskim, dolnośląskim, mazowieckim i małopolskim. A to dopiero początek, bo wiele firm zwleka z poszukiwaniem pracownika i publikuje ogłoszenie na ostatnią chwilę. Obecnie na czas letni kandydatów do zespołu poszukują firmy z sektora HoReCa, handlu i rolnictwa. Nie brakuje też ofert w branży turystyczno-rozrywkowej. Najwięcej osób poszukiwanych jest na stanowiska tj. pokojówka, recepcjonista, kucharz, kelner, dostawca zamówień gastronomicznych, pomoc kuchenna, kasjer, osoba do wykładania towarów, sprzedawca na stoiskach z pamiątkami oraz w sezonowych punktach gastronomicznych. Nie brakuje też etatów w rolnictwie np. przy zbiorach owoców i warzyw. Duże zapotrzebowanie dotyczy też animatorów i osób do obsługi festiwali muzycznych i eventów plenerowych, ratowników wodnych czy niań.
Chętni są, ale nie zawsze podejmują pracę
Na każde ogłoszenie odpowiada średnio od 8 do nawet 20 osób, ale odzew bywa większy. Wszystko zależy od branży, stanowiska, warunków pracy i zarobków. Nie zawsze jednak wysłane CV oznacza gotowość do pracy kandydata i jej faktyczne podjęcie. Z badania Grupy Progres wynika, że co drugi pracodawca (49%) doświadcza sytuacji, w której chętni do udziału w procesie rekrutacji albo rezygnują z rozmowy kwalifikacyjnej albo po otrzymaniu propozycji zatrudnienia odmawiają jej przyjęcia. Najczęstsze powody takich zachowań to niskie wynagrodzenie, trudne warunki pracy, dystans do miejsca zatrudnienia, brak możliwości zakwaterowania, niejasne warunki zatrudnienia, problemy zdrowotne, zmiana planów życiowych, znalezienie lepszej oferty zatrudnienia oraz preferencje dotyczące branży – niektórzy kandydaci początkowo szukają etatów wszędzie, ale faktycznie są zainteresowani pracą sezonową tylko w określonych sektorach.
– Branżami cieszącymi się popularnością wśród kandydatów są HoReCa oraz handel w miejscowościach turystycznych. Z naszych analiz wynika, że obecnie ofert pracy w tych branżach jest mniej niż w poprzednich latach, ale nadal jest z czego wybierać. Wspominany spadek to efekt wielu zmiennych m.in. spadającej liczby turystów, krótszego czasu wypoczynku czy rosnących kosztów prowadzenia biznesu i zatrudniania. Te wzrosną już niebawem kolejny raz, bo w lipcu czeka nas już druga w tym roku podwyżka płacy minimalnej, którą odczują też pracodawcy sezonowi – mówi Katarzyna Balicka, kierownik regionu w Grupie Progres. I dodaje, że część pracodawców ma też spore problemy ze znalezieniem chętnych np. na stanowisko ratownika wodnego tylko w Gdańsku poszukiwanych jest 70 osób. Praca nie jest lekka, obarczona jest dużą odpowiedzialnością za zdrowie i życie innych osób, często trzeba działać w trudnych warunkach atmosferycznych. Wynagrodzenie to 5 500 zł brutto miesięcznie za 23 dni pracy w lipcu oraz 21 dni pracy w sierpniu. Pytanie, czy wszystkie oferowane etaty uda się obsadzić, bo tego typu oferty zatrudnienia w trudnych warunkach często zniechęcają chętnych do pracy letniej. Odczuwa to również rolnictwo, które do pracy przy zbiorach poszukuje wielu osób, ale ich znalezienie z roku na rok okazuje się coraz większym wyzwaniem.
Sezonowe kokosy?
Z analiz Grupy Progres wynika, że większość ofert do prac sezonowych (53%) zawierających informację o wynagrodzeniu podaje, że wynosi ono od 3 500 do 5 500 zł. Wyższa pensja – od 5 500 do 6 500 zł. podana jest w 26% ogłoszeń, a wypłatę powyżej 6 500 zł oferuje 21% firm szukających chętnych do zespołu na sezon. W tym roku można zarobić nieco więcej niż w latach ubiegłych, ale wysokość wynagrodzenia i ewentualnych dodatków do pensji zależy od doświadczenia kandydata oraz rodzaju stanowiska. Na przykład, kelner podający rybę i frytki w barze nadmorskim może oczekiwać kwoty płacy minimalnej. Od lipca będzie 4 300 zł brutto (obecnie 4 242 zł brutto) W przypadku pracy w hotelu trzygwiazdkowym, płaca zasadnicza może wzrosnąć o co najmniej 10% do ok. 4 800 zł brutto. Dla osób z trzyletnim doświadczeniem na podobnym stanowisku, wzrost wynagrodzenia może sięgnąć nawet 15-20% – 4 950 - 5 200 zł brutto. Napiwki stanowią istotny element dodatkowego dochodu, a ich sposób rozliczania – indywidualnie lub grupowo – powinien być ustalony na etapie rozmów kwalifikacyjnych. Standardowo, napiwek wynosi od 10% do 15% wartości zamówienia. W przeliczeniu na złotówki można zarobić od 30 do 150 złotych dziennie, ale też więcej. Wszystko zależy od hojności gościa, restauracji, pory roku i dnia. Zarobki dla kucharzy zaczynają się najczęściej od 4 500 zł a kończą na 8 000 zł, bywają też wyższe.
Sprzedawca pamiątek może liczyć na zarobek od 4 000 do nawet 8 000 zł brutto (w zależności od sprzedaży), tyle samo oferują szukający chętnych do obsługi stanowisk z lodami, goframi, kukurydzą i innymi przekąsami. Średnie pensje kasjerów na sezon to 4 000 – 5 500 zł. Dodatkowe udogodnienia czy benefity, zakwaterowanie i wyżywienie czy bezpłatny dojazd do pracy są często jedynymi dodatkami oferowanymi przez pracodawców w sezonie. Ważne jest, aby już na etapie rozmów wyjaśnić warunki zakwaterowania i partycypację w kosztach, aby uniknąć nieporozumień. Warto również zwrócić uwagę na wielkość pokoi oraz standardy wyżywienia oferowane przez pracodawcę.
Student i senior w cenie
Jak wynika z danych Grupy Progres, co 10 ogłoszenie pracy na sezon wymaga statusu studenta, a co 20 pracodawca na sezon chętnie zatrudni też seniora. Przy wyborze odpowiedniego dla siebie zajęcia należy jednak zwrócić uwagę na pozostałe kryteria, którymi kierować będą się pracodawcy przy wyborze kandydatów. Te bowiem są ściśle powiązane z charakterem danego miejsca pracy. Szukający powinni więc mierzyć siły na zamiary i dopasować stanowisko, na które chcą aplikować, do swoich predyspozycji i możliwości. W hotelach pięciogwiazdkowych oczekiwania mogą być wyższe niż w pensjonatach, co wynika nie tylko z różnic w atmosferze pracy, ale także z ograniczonego czasu na przeszkolenie nowych pracowników. Szkolenia są zazwyczaj krótkie, a pracownicy muszą wykazać się samodzielnością niemal od pierwszego dnia. Niezbędna jest dobra kondycja fizyczna, rozumiana jako zdolność do pracy w szybkim tempie i wytrzymałość na długotrwałe przebywanie na nogach, często przez około 12 godzin dziennie. Co więcej, większość ofert pracy sezonowej wymaga zaświadczenia do celów sanitarno-epidemiologicznych, którego uzyskanie może zająć około dwóch tygodni. Z tego powodu kandydaci planujący podjęcie pracy sezonowej powinni zadbać o niezbędne dokumenty zdrowotne z odpowiednim wyprzedzeniem.
Czarno to widzą
Poważnym problemem w sektorach sezonowych nadal pozostaje problem nieuczciwego zatrudniania. Praca „na czarno” wciąż kusi podmioty oferujące zajęcia sezonowe, choć trudno szukać dla tego typu praktyk uzasadnienia.
– Brak formalnej umowy lub powoływanie się na umowę ustną to jedne z najczęstszych przewinień ze strony tzw. “pracodawców”. Często rozliczają się oni z pracownikami “do ręki”, choć przecież dziś student nie płaci ani składek ZUS ani podatków. W sytuacji, gdy kandydat pokonuje długą drogę, aby rozpocząć pracę, a na miejscu zastaje inne warunki niż obiecano, mamy do czynienia z jawnym oszustwem. Dlatego zalecam ostrożność przy wyborze ofert pracy sezonowej i zwracanie uwagi na formalne aspekty zatrudnienia, bo pochopne wybory mogą źle się skończyć – podkreśla Katarzyna Balicka, kierownik regionu w Grupie Progres.
Holding Grupy Progres jest jedną z największych agencji HR wśród firm z branży posiadających 100 proc. polskiego kapitału i działających na terenie całego kraju. W jej skład wchodzą spółki, z których najstarsza na rynku funkcjonuje od 2002 r. Grupa wspiera przedsiębiorstwa w całej Polsce w zakresie pracy tymczasowej (Progres HR), doradztwa biznesowego i szkoleń (Progres Consulting), rekrutacji stałych (Progres Permanent Recruitment), a także optymalizacji procesów (Progres Advanced Solutions). Rocznie zatrudnia niemal 20 tysięcy pracowników i realizuje 1,5 tysiąca projektów rekrutacyjnych. Posiada kilkadziesiąt oddziałów w Polsce i zagranicą. Organizacja była wielokrotnie nagradzana w prestiżowych konkursach, plebiscytach i rankingach tj. m.in. Diamenty Forbesa (2017 r. – laureat) Gazele Biznesu (2020 r. – druga najdynamiczniej rozwijająca się firma w Polsce), Medal Europejski (2021 r.), Lider Polskiego Biznesu (2022 r.), Firma Przyjazna Cudzoziemcom (2022 r.) czy Ambasador Polskiej Gospodarki BCC (2023 r.). Grupa Progres jest członkiem Stowarzyszenia We!come – zrzeszającego pracodawców zatrudniających cudzoziemców w Polsce, posiada też certyfikat Równości Płac przyznawany przez Business Center Club.