Tornister kupiony na zeszyt? Jak Polacy zarabiają na szkolne wyprawki?
Tornister kupiony na zeszyt? Jak Polacy zarabiają na szkolne wyprawki?
Ponad 4 mln uczniów już niebawem zasiądzie w ławkach polskich szkół. Gdy dzieci i młodzież korzystają jeszcze z wolnego, rodzice kompletują wyprawki. Żeby domowy budżet za bardzo nie odczuł tego wydatku, wielu z nich już skorzystało z rządowego programu „Dobry start”. Niestety 300 zł to obecnie zbyt mała kwota na wyposażenie dziecka do szkoły. Dlatego część rodziców prosi o pomoc szefa i otrzymuje ją, bo nie brakuje firm, które na wyprawki mają specjalny budżet. Inni biorą nadgodziny lub znaleźli pracę dodatkową, a chętnych do dorabiania jest obecnie o 20 proc. więcej niż w ubiegłym roku, wynika z danych Grupy Progres.
- Większość rodziców sfinansuje wyprawki z bieżących dochodów. Żeby w tornistrze niczego nie zabrakło część naszych rodaków szuka możliwości na zwiększenie domowego budżetu.
- Pierwsze kroki kierują do pracodawców, proszą ich o premię, podwyżkę, wypłatę a conto lub pytają o nadgodziny.
- Wiele firm przekazuje pracownikom posiadającym dzieci w wieku szkolnym środki na zakup wyprawki (w całości lub w części) lub też samą wyprawkę szkolną.
- Pomagają też programy rządowe i różne instytucje – jeśli nie możemy liczyć na pomoc pracodawcy, to watro złożyć wniosek o wsparcie z programu rządowego „Dobry Start”. W przypadku, gdy mamy troje dzieci lub więcej możemy dołączyć do Karty Dużej Rodziny i otrzymywać zniżki na zakupach, również tych kompletujących wyprawkę szkolną.
Mimo że, w tym roku wakacje potrwają nieco dłużej – pierwszy dzwonek w placówkach usłyszymy 4 września, to rodzicom te kilka dni nie robi większej różnicy. Wielu z nich już latem przygotowuje się na początek roku szkolnego. Robi to około połowa Polaków, która kompletuje przybory szkolne systematycznie przez całe wakacje – wynika z badania Barometr Providenta na temat szkolnej wyprawki. Co trzeci respondent poświęca na ten cel tylko kilka ostatnich dni przerwy letniej, a 10 proc. najbardziej spóźnialskich ankietowanych zostawia to jeszcze na pierwsze dni szkoły. Na takie zakupy mieszkańcy naszego kraju wydadzą w tym roku średnio ponad 800 zł. To kwota dwukrotnie większa niż deklarowana w 2022 r. Niemal połowa kompletujących wyprawkę szkolną dla swojego dziecka, chce zmieścić się w budżecie między 201 a 500 zł, co trzeci ankietowany na ten cel przeznaczy kwotę między 501 a 1 tys. zł.
Tornister z nadgodzin
Większość rodziców sfinansuje wyprawki z bieżących dochodów. Żeby w tornistrze niczego nie zabrakło, a spora część wypłaty nie została wydana jedynie na książki czy zeszyty, część naszych rodaków szuka możliwości na zwiększenie domowego budżetu. Pierwsze kroki kierują do pracodawców, proszą ich o premię, podwyżkę, wypłatę a conto lub pytają o nadgodziny.
– Mimo że w tym roku dwukrotnie nastąpił wzrost płacy minimalnej, a wiele firm zapowiada podwyżki dla osób, które zarabiały więcej niż najniższa krajowa, to część Polaków przyznaje, że zwiększenie kwoty wynagrodzenia niestety idzie w parze ze wzrostem wydatków spowodowanych inflacją. Te, w wielu przypadkach, dotyczą też zakupów szkolnych – mówi Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres. – Nie dziwi zatem, że coraz więcej naszych rodaków bierze nadgodziny czy pracuje w weekendy. O taką możliwość zwróciło się do nas kilkanaście procent dotychczasowych pracowników tymczasowych. Ta forma zatrudnienia cieszy się zresztą rosnącą popularnością. Od stycznia do lipca br. odnotowaliśmy ponad 20 proc. wzrost zainteresowania kandydatów pracą tymczasową, która dla wielu osób jest dobrą opcją zarobkową i okazją do podreperowania domowego budżetu, a ten przed pierwszym dzwonkiem szkolnym może zostać wyraźnie nadszarpnięty – dodaje Magda Dąbrowska.
Sporym zainteresowaniem wśród chętnych na dodatkowy zarobek cieszą się obecnie stanowiska w branży budowlanej, produkcyjnej, handlowej, TSL, spożywczej, HoReCa czy w rolnictwie i praca przy zbiorach za granicą.
To, że chętnych do dorabiania obecnie nie brakuje potwierdza też Igor Marczak, współtwórca SeniorApp. – Z naszych danych wynika, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zainteresowanie pracą dorywczą wzrosło o 74 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2022 r. Wśród chętnych do świadczenia różnego rodzaju usług są też rodzice – mówi Igor Marczak. – Największą popularnością cieszą się oferty dot. opieki domowej nad bliskimi, sprzątania mieszkania czy mycia okien. Wykonawcy usług – żeby mieć klientów – wykazują się dużą elastycznością i są gotowi realizować różnorodne zadania, od prac ogrodowych czy wyprowadzania psa na spacer do opieki długoterminowej. Zarobki za taką pracę zależą od dyspozycyjności oraz zakresu obowiązków. Wykonawca sam ustala swoją stawkę, miesięcznie może dorobić nawet kilkaset złotych do domowego budżetu – dodaje.
Zeszyt od szefa
Pracodawca może pomóc też w inny sposób – nie tylko dając nam dorywczy etat czy nadgodziny. I wiele firm to robi, wykorzystując np. środki z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych (ZFŚS) lub ze środków obrotowych przedsiębiorstwa. Zgodnie z prawem, pracodawca może przekazać pracownikom posiadającym dzieci w wieku szkolnym środki na zakup wyprawki (w całości lub w części) lub też samą wyprawkę szkolną. W zależności od źródła finansowania, różne będą zasady przyznawania wyprawek, a także zasady ich opodatkowania. Jeżeli środki na wyprawkę pochodzą z ZFŚS, to ich wartość musi być zróżnicowana w zależności od sytuacji życiowej, rodzinnej i materialnej pracowników. Pod uwagę bierze się zazwyczaj wysokość dochodu przypadającego na członka rodziny osoby zatrudnionej. Zasady przyznawania wyprawek muszą być też dokładnie opisane w regulaminie ZFŚS, które różnią się, w zależności od firmy. Niektóre przyznają wyprawkę tylko dzieciom w pierwszej klasie szkoły podstawowej, albo w pierwszej klasie na każdym kolejnym etapie edukacji (szkoła podstawowa, gimnazjum, szkoła średnia), inne – każdemu dziecku, co roku, aż do ukończenia szkoły średniej, a nawet aż do ukończenia studiów. Przyjmuje się też, że jeśli pracownik posiada kilkoro dzieci – każde z nich otrzymuje wyprawkę. Jeśli natomiast w tej samej firmie pracują oboje rodzice dziecka, otrzymuje ono jedną wyprawkę. Nieco inne zasady obowiązują, gdy wyprawki finansowane są ze środków obrotowych przedsiębiorstwa. Nie można wtedy uzależniać ich przyznawania oraz wartości od kryteriów socjalnych, czyli sytuacji życiowej, rodzinnej bądź materialnej pracownika. Każde z dzieci osoby zatrudnionej w danej firmie, które spełnia warunki otrzymania wsparcie tego rodzaju, musi dostać wyprawkę tej samej wartości.
Jeśli nie praca, to co?
Jeśli nie możemy liczyć na pomoc pracodawcy, to watro złożyć wniosek o wsparcie z programu rządowego „Dobry Start”. Na ten krok – od 1 lipca – zdecydowało się już wielu rodziców, do ZUS wpłynęło ponad 3 mln wniosków o 300 plus. Można je składać do końca listopada. Świadczenie dobry start przysługuje raz w roku na dziecko uczące się w szkole, aż do ukończenia przez nie 20. roku życia. Na dziecko z niepełnosprawnością uczące się w szkole, świadczenie przysługuje do ukończenia przez nie 24. roku życia. Aby otrzymać wsparcie, należy złożyć wniosek. Może to zrobić matka, ojciec, opiekun prawny dziecka lub opiekun faktyczny dziecka (opiekun faktyczny to osoba faktycznie sprawująca opiekę nad dzieckiem, która wystąpiła do sądu opiekuńczego o przysposobienie dziecka). Wniosek o świadczenie dla dzieci, które przebywają w pieczy zastępczej składa rodzic zastępczy, osoba prowadząca rodzinny dom dziecka lub dyrektor placówki opiekuńczo-wychowawczej. Złożenie wniosku w sierpniu gwarantuje wypłatę świadczenia nie później niż do 30 września. Gdy wniosek zostanie złożony w kolejnych miesiącach (we wrześniu, październiku lub listopadzie), to wsparcie trafi do rodziny w ciągu 2 miesięcy od złożenia wniosku. Świadczenie dobry start nie przysługuje na dzieci uczęszczające do przedszkola oraz dzieci realizujące roczne przygotowanie przedszkolne w tzw. zerówce w przedszkolu lub szkole. Rządowy program Dobry Start nie obejmuje również studentów.
W przypadku, gdy mamy troje dzieci lub więcej możemy dołączyć do Karty Dużej Rodziny. To system zniżek i dodatkowych uprawnień dla rodzin 3+, który funkcjonuje zarówno w instytucjach publicznych, jak i w prywatnych firmach. Posiadacze KDR mają możliwość tańszego korzystania z oferty podmiotów m.in. z branży spożywczej, paliwowej, bankowej czy rekreacyjnej. KDR wspiera budżety rodzin wielodzietnych oraz ułatwia dostęp do dóbr i usług. Obecnie zniżki na książki oferuje 564 partnerów z całej Polski, a na przybory szkolne – 383 podmioty (dane MRiPS).
– Możliwości na dofinansowanie wydatków szkolnych jest kilka, ale nie każdy z nas wie, że one w ogóle istnieją. Czasem wystarczy np. zapytać przełożonego o takie formy wsparcia oferowane w firmie lub udać się do danego urzędu i sprawdzić, czy nie przysługują nam jakieś dodatkowe środki. O różnego rodzaju pomoc mogą ubiegać się również obcokrajowcy, którzy mieszkają i pracują w Polsce i których dzieci również korzystają z naszego systemu edukacji – zaznacza Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.
Grupa Kapitałowa Progres jest jedną z największych agencji HR wśród firm z branży posiadających 100 proc. polskiego kapitału i działających na terenie całego kraju. W jej skład wchodzą spółki, z których najstarsza na rynku funkcjonuje od 2002 r. Grupa wspiera przedsiębiorstwa w całej Polsce w zakresie pracy tymczasowej (Progres HR), doradztwa biznesowego i szkoleń (Progres Consulting), rekrutacji stałych (Progres Permanent Recruitment), a także optymalizacji procesów (Progres Advanced Solutions). Rocznie zatrudnia niemal 20 tysięcy pracowników i realizuje 1,5 tysiąca projektów rekrutacyjnych. Posiada kilkadziesiąt oddziałów w Polsce i zagranicą. Organizacja była wielokrotnie nagradzana w prestiżowych konkursach, plebiscytach i rankingach tj. m.in. Diamenty Forbesa (2017 r. – laureat) Gazele Biznesu (2020 r. – druga najdynamiczniej rozwijająca się firma w Polsce), Medal Europejski (2021 r.), Lider Polskiego Biznesu (2022 r.) i Firma Przyjazna Cudzoziemcom (2022 r.).