Luka płacowa odwrócona. Kobiety wciąż zarabiają mniej, ale są branże, gdzie przewyższają mężczyzn.
Według najnowszego komunikatu GUS kobiety wciąż zarabiają mniej niż mężczyźni. Przeciętne średnie wynagrodzenie ogółem w kwietniu br. wyniosło 9 148,11 zł brutto, przy czym mężczyźni otrzymywali przeciętnie 9 593,52 zł, a kobiety 8 690,04 zł. Istnieją jednak branże, w których to panie osiągają wyższe zarobki od panów. Takie sytuacje obserwuje się m.in. w leśnictwie, produkcji napojów, energetyce, gospodarce wodno-ściekowej oraz w budownictwie, gdzie różnice na korzyść kobiet sięgają nawet ponad dwóch tysięcy złotych miesięcznie.
Największe przewagi kobiet odnotowano m.in. w leśnictwie i pozyskiwaniu drewna, gdzie średnie wynagrodzenie kobiet wyniosło 11 070,96 zł wobec 9 983,83 zł u mężczyzn. Podobny trend widać w produkcji napojów – panie uzyskiwały średnio 15 610,87 zł, a panowie 15 439,13 zł. W sektorze energetycznym kobiety zarabiały przeciętnie 13 081,78 zł, co także jest wynikiem lepszym niż 12 764,82 zł uzyskiwane przez mężczyzn. Wyższe pensje kobiet obserwujemy również w obszarze gospodarki wodno-ściekowej i odpadowej. Przeciętne zarobki kobiet wynosiły tam 8 013,74 zł wobec 7 777,33 zł u mężczyzn, a przewaga utrzymywała się we wszystkich podsektorach – od uzdatniania wody po oczyszczanie ścieków i gospodarkę odpadami.
Najbardziej uderzające różnice na korzyść kobiet widoczne są jednak w budownictwie. Ich średnie wynagrodzenie wyniosło 8 932,04 zł, podczas gdy mężczyzn 7 406,31 zł. W budowie budynków panie zarabiały 9 266,51 zł wobec 7 068,99 zł u panów, a w budowie obiektów inżynierii lądowej i wodnej aż 10 772,75 zł wobec 9 386,04 zł. Różnica utrzymuje się także w robotach budowlanych specjalistycznych – 7285,83 zł vs. 6538,67 zł.
Przewaga finansowa kobiet widoczna jest również w handlu hurtowym i detalicznym pojazdami samochodowymi oraz ich naprawie, gdzie zarabiały średnio 8 240,53 zł wobec 7 872,14 zł u mężczyzn, a także w transporcie lądowym i rurociągowym – tam ich przeciętne wynagrodzenie wynosiło 7 718,89 zł wobec 7 552,23 zł u mężczyzn. Do sektorów, w którym możemy mówić o odwróconej luce płacowej należy też rybactwo, gdzie panie zarabiają przeciętnie 7368,68 zł, a panowie 7133,16 zł.
– Kobiety coraz częściej przełamują stereotypy zawodowe i potrafią odnieść sukces również w branżach zdominowanych przez mężczyzn. Szczególnie budownictwo jest tutaj ciekawym przykładem, bo jeszcze kilka lat temu udział kobiet w tym sektorze był marginalny – mówi Iwona Wieczyńska, dyrektor regionu w Grupie Progres. – Mimo pozytywnych przykładów luka płacowa w Polsce nie zniknęła. Średnie zarobki kobiet nadal są mniejsze niż mężczyzn. Dlatego potrzebne są stałe systemowe działania – zarówno ze strony pracodawców, jak i instytucji publicznych – które zagwarantują większą równość wynagrodzeń. Najwyższa pora, żeby płeć przestała być czynnikiem wpływającym na wysokość pensji – zaznacza.
Administracja i produkcja tytoniu próbują dogonić innych
Co więcej, inne sektory również stopniowo gonią branże z odwróconą luką płacową. W niektórych z nich różnice na niekorzyść kobiet są już symboliczne i nie przekraczają 200 zł. Przykładem może być produkcja wyrobów tytoniowych, gdzie średnie wynagrodzenie ogółem wyniosło 15 918,33 zł, przy czym mężczyźni zarabiali 15 932,96 zł, a kobiety 15 883,66 zł. Podobnie sytuacja wygląda w administracji publicznej i obronie narodowej (wraz z obowiązkowymi zabezpieczeniami społecznymi) – tam przeciętne wynagrodzenie ogółem to 9 871,51 zł, a różnica między płciami jest minimalna: 9 929,56 zł u mężczyzn wobec 9 818,25 zł u kobiet.
– Kobiety – coraz częściej – już podczas rozmów o pracę świadomie podają wyższe oczekiwania finansowe niż kiedyś. Co wynika m.in. z rosnącej pewności siebie, świadomości własnych kompetencji i wartości, jaką wnoszą do firmy. Coraz mniej z nich obawia się mówić wprost o pieniądzach i jasno określać swoje oczekiwania. To oznaka dobrej zmiany w kulturze zawodowej – kobiety zaczynają otwarcie negocjować swoje wynagrodzenie tak samo, jak robią to mężczyźni, stawiając na równą wartość swojej pracy. Równe wynagrodzenie za tę samą pracę nie jest przywilejem – to podstawowy element sprawiedliwego rynku – podsumowuje Iwona Wieczyńska, dyrektor regionu w Grupie Progres.