Miłość kończy się, gdy do gry wkraczają zarobki
Miłość kończy się, gdy do gry wkraczają zarobki
Finanse to dla wielu Polaków kwestia niejednokrotnie wpływająca na ich związek. Nie zawsze jednak w pozytywny sposób. Na przykład długotrwałe utrzymywanie drugiej połówki, według 57 proc. ankietowanych, może być przyczyną rozstania, wynika z badania Grupy Progres. Kłopotliwa bywa też wysokość zarobków. Co piąty mężczyzna (20 proc.) przyznaje, że miałby problem z tym, że jego partnerka zarabia więcej niż on. Kobiety nie przywiązują do tego aż tak dużej wagi – tylko 13 proc. odczuwa dyskomfort, kiedy wie, że w związku, który tworzą, to ich partner dostaje wyższe wynagrodzenie.
- Konflikty o finanse są jedną z czterech najczęstszych przyczyn rozwodów w Polsce (GUS).
- Aż 90 proc. respondentów zna zarobki swojego partnera lub partnerki, wynika z badania Grupy Progres.
- Dzielenie się informacją o zarobkach nie stanowi problemu. Schody zaczynają się jednak w momencie, gdy ktoś zarabia więcej.
- Mniejszym problemem okazuje się podział wydatków. 70 proc. ankietowanych jest za równym rozdzielaniem kosztów wspólnego życia na obie osoby np. rachunków czy zakupów związanych z wyposażeniem mieszkania.
- Równie duża grupa Polaków – 79 proc. podpisałaby intercyzę przed ślubem, gdyby druga połówka tego oczekiwała. 21 proc. odmówiłoby tej formalności. Częściej na nie są mężczyźni – 27 proc. panów vs. 18 proc. pań.
Według wstępnych wyników NSP 2021 liczba małżeństw w Polsce wynosiła ok. 7312,0 tys. i w ciągu dekady zmniejszyła się o 841,2 tys. (w 2011 r. odpowiednio 8153,2 tys.). Natomiast dynamicznie (o ponad 74 proc.) wzrosła liczba par pozostających w związkach niesformalizowanych – w 2021 r. odnotowano ich 552,8 tys. (w 2011 r. – odpowiednio 316,5 tys.). Nie każde uczucie udaje się utrzymać. W całym 2023 r. złożono blisko 81 tys. pozwów rozwodowych – wynika z danych udostępnionych przez 47 sądów okręgowych. Czwarte miejsce na liście najczęstszych przyczyn rozwodów w Polsce zajmują konflikty o finanse (GUS). Kwestie materialne w związku odgrywają bardzo dużą rolę, co potwierdzają też najnowsze badania Grupy Progres. Wynika z nich, że nasi rodacy nie ukrywają wysokości swojego wynagrodzenia przed drugą połówką – aż 90 proc. respondentów zna zarobki swojego partnera lub partnerki. Jedynie 10 proc. przyznało, że nie wie, jaką wypłatę dostaje osoba, z którą są związani.
Dzielenie się informacją o zarobkach nie stanowi problemu. Schody zaczynają się jednak w momencie, gdy ktoś zarabia więcej. 15 proc. badanych przyznało, że czułoby dyskomfort, gdyby ich partner/partnerka zarabiali więcej od nich. Częściej, taka sytuacja, stanowi problem dla mężczyzn – 20 proc. z nich nie jest zadowolonych, gdy ich partnerka zarabia lepiej (80 proc. mężczyzn twierdzi, że nie odczuwa takiego dyskomfortu). Podobne negatywne odczucia ma 13 proc. kobiet zarabiających mniej niż ich partnerzy (87 proc. pań nie ma z tym problemu).
– Mimo wyraźnego postępu w kierunku równości płciowej, w tym obszarze nadal widoczne są pewne napięcia i dysproporcje. Istnieje znacząca liczba mężczyzn odczuwających dyskomfort, gdy partnerka zarabia więcej. Co może oznaczać, że wzorce kulturowe i społeczne, które przekazali nam dziadkowie czy rodzicie, wciąż kształtują nasze oczekiwania i role w związkach – mówi Iwona Wieczyńska, dyrektor regionu w Grupie Progres. – Pozytywnym sygnałem jest fakt, że spora grupa mężczyzn – 80 proc. badanych – nie ma problemów, gdy zarabia mniej od partnerki, co może sugerować stopniową zmianę wzorców tworzonych związków. Z pewnością wpływ na to mają m.in. nowe pokolenia wchodzące w dorosłe życie, ale też zmiana na rynku pracy i to nie tylko pokoleniowa. Kobiety coraz częściej zajmują wysokie stanowiska, wyższe niż ich partnerzy i siłą rzeczy zarabiają więcej – dodaje Iwona Wieczyńska.
Rachunki na pół
Mniejszym problemem okazuje się podział wydatków. 70 proc. ankietowanych w badaniu Grupy Progres jest za równym rozdzielaniem kosztów wspólnego życia na obie osoby np. rachunków czy zakupów związanych z wyposażeniem mieszkania. Częściej za takim podziałem są mężczyźni – 77 proc. badanych niż kobiety – 66 proc. Równie duża grupa Polaków – 79 proc. podpisałaby intercyzę przed ślubem, gdyby druga połówka tego oczekiwała. 21 proc. odmówiłoby tej formalności. Częściej na nie są mężczyźni – 27 proc. panów vs. 18 proc. pań.
– Wyniki badania na temat finansów w związkach rzucają nowe światło na dynamikę współczesnych relacji partnerskich. U tworzących je osób obserwujemy wysoki wskaźnik poczucia autonomii i samorealizacji, co zwiastuje pozytywne tendencje w zakresie większej aktywności na rynku pracy np. dążenie do rozwoju zawodowego i wyższego wynagrodzenia. Jednak wciąż istnieje silne przywiązanie do tradycyjnych wzorców związanych z podziałem kosztów życia – zaznacza Iwona Wieczyńska, dyrektor regionu w Grupie Progres. – Wynik wskazujący, że aż 77 proc. mężczyzn deklaruje gotowość do dzielenia rachunków po równo, mimo stereotypowych ról płciowych, stanowi istotny punkt do refleksji nad ewolucją społecznych norm i wartości. Ta gotowość do współdzielenia odpowiedzialności finansowej może być odczytywana jako przejaw nowego podejścia do równości i współpracy w relacjach partnerskich – dodaje Iwona Wieczyńska.
I że cię nie opuszę aż do…
Na pytanie o długotrwałe utrzymywanie partnera jako potencjalny powód rozpadu związku, 57 proc. ogółu respondentów odpowiedziało, że taka sytuacja może doprowadzić do rozstania (w podziale na płeć 56 proc. kobiet i 58 proc. mężczyzn zgadza się z tym stwierdzeniem). 13 proc. twierdzi, że związek nie rozpadnie się, gdy jedna z osób musi przed długi czas zarabiać na życie swoje i partnerki lub partnera. 30 proc. nie wie, czy może to być przyczyna końca relacji.
Mimo postępu społecznego, stereotypy płciowe nadal wpływają na postrzeganie finansów w związkach. Wielu panów wciąż odczuwa potrzebę bycia przysłowiową „głową rodziny”, która oznacza dla nich także utrzymanie gospodarstwa domowego, ale również spełnianie innych potrzeb tj. płacenie za wspólne wakacje czy wyjścia do kina lub restauracji. Na szczęście takie sztywne trzymanie się wcześniej przyjętych norm powoli zaczyna się zmieniać. Co więcej, dziś mało która rodzina może pozwolić sobie na to, by zarobki pomiędzy partnerami znacząco się różniły lub by któraś osoba w związku nie pracowała przez długi czas. Koszty życia, wysokości rat kredytowych, potrzeby związane z wyjazdami zagranicznymi i inne przyjemności nie pozwalają większości z nas opierać budżetu domowego na jednej pensji. Jak widać po wynikach badania: społeczeństwo podąża za zmianami, które wymusza na nas otoczenie czy zmieniające się realia rynkowe, przyzwyczajenia i styl życia naszych rodaków.
Holding Grupy Progres jest jedną z największych agencji HR wśród firm z branży posiadających 100 proc. polskiego kapitału i działających na terenie całego kraju. W jej skład wchodzą spółki, z których najstarsza na rynku funkcjonuje od 2002 r. Grupa wspiera przedsiębiorstwa w całej Polsce w zakresie pracy tymczasowej (Progres HR), doradztwa biznesowego i szkoleń (Progres Consulting), rekrutacji stałych (Progres Permanent Recruitment), a także optymalizacji procesów (Progres Advanced Solutions). Rocznie zatrudnia niemal 20 tysięcy pracowników i realizuje 1,5 tysiąca projektów rekrutacyjnych. Posiada kilkadziesiąt oddziałów w Polsce i zagranicą. Organizacja była wielokrotnie nagradzana w prestiżowych konkursach, plebiscytach i rankingach tj. m.in. Diamenty Forbesa (2017 r. – laureat) Gazele Biznesu (2020 r. – druga najdynamiczniej rozwijająca się firma w Polsce), Medal Europejski (2021 r.), Lider Polskiego Biznesu (2022 r.), Firma Przyjazna Cudzoziemcom (2022 r.) czy Ambasador Polskiej Gospodarki BCC (2023 r.). Grupa Progres jest członkiem Stowarzyszenia We!come – zrzeszającego pracodawców zatrudniających cudzoziemców w Polsce, posiada też certyfikat Równości Płac przyznawany przez Business Center Club.